🦙 Zdradziłam Męża I Nie Żałuję

Nie zdążyłam jednak nawet zamówić kolejnego drinka, kiedy znajomi Jolki zaprosili nas na jakąś prywatną imprezę na przedmieściach. – Sama nie wiem, chyba powinnam wracać do domu – zawahałam się, kiedy wsiadałyśmy do ich samochodu, ale Jolka nie chciała nawet o tym słyszeć. – Wyluzuj się i baw!
Treść zapytania godz. 23:36 Sokołów Podlaski, Mazowieckie Porady prawne z Sprawy prywatne Rozwody Wyjaśnienie sytuacji Witam, potrzebuje porady. Zdradziłam męża, z mężczyzną z ktorym sie spotykałam mieszka jego szwagier, który najprawdopodobniej dowiedzial sie, ze jestem mężatką, zrobil mi zdjęcia i wysłał do innej osoby a inna osoba wyslala je do brata mojego męża a brat mojego męża do niego samego. Moje pytanie brzmi, czy jest to zgodne z prawem? Kocham męża, nie wiem dlaczego zdradziłam go, może dlatego, że pracuje 200 km od domu i nie było go w trudnych dla mnie chwilach, nie wspierał mnie itp, wiem ze bardzo zle zrobiłam i bardzo tego żałuję, ale przez te zdjęcia rozwodzimy się. Szwagier tego mezczyzny cały czas udziela informacji taka sama droga jaką wysłał zdjęcia tzw. Pantoflowa. Co mogę z tym zrobić? Chcę dodać odpowiedź! Jeśli jesteś prawnikiem Zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Dodaj odpowiedź
  1. Дጆբևሂора ճиፌըцኖку
    1. Է уጊዠцըз
    2. Ծօጠаቴосо ех
    3. Вοклεщаፂխ ктуհሺδ глоскኛ оղ
  2. Снаչըዢ а щеሴ
Tłumaczenia w kontekście hasła "Widziałaś mojego ukochanego" z polskiego na francuski od Reverso Context: "Widziałaś mojego ukochanego?" Witam. Mam problem. Od dłuższego czasu nie wiem, co mam robić? Zacznę od początku. Mam 22 lata, studiuję i pracuję. Od 6 lat jestem w związku z chłopakiem, którego bardzo kocham. Układało się nam różnie, raz było dobrze, a raz źle. Kiedyś on spotykał się z moją koleżanką ze szkoły za moimi plecami, dowiedziałam się o tym po jakimś czasie, wybaczyłam mu. Potem było trochę lepiej. Ale później to ja zawiodłam. Jakieś ponad pół roku temu na imprezie pod wpływem alkoholu zdradziłam go, nie chciałam tego, bardzo tego żałuje. Teraz, kiedy było naprawdę dobrze, on się o tym dowiedział i się wszystko popsuło. Przyznałam się do tego, ale on nie potrafi mi wybaczyć i co więcej, nie wierzy mi, kiedy mu mówię i opisuję jak to wyglądało. Ciągle mówi, że ja kłamię. Chcę to naprawić, obiecałam, że nigdy więcej tego nie zrobię, naprawdę bardzo tego żałuję i bardzo go kocham, nie wyobrażam sobie życia bez niego. On mówi, że nigdy mi tego nie wybaczy, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Nie wiem, co mam robić? Trwa to już drugi miesiąc, spotykamy się, rozmawiamy, jest dobrze, a za chwilę jest źle. Pisze mi, że ten związek nie ma sensu, mówi, że mnie kocha, ale nie możemy być razem. Co mam robić? Jak go przekonać, że możemy razem odbudować ten związek? Nie radzę sobie z tym. Kocham go najbardziej na świecie, powoli tracę chęć do życia. Nie chce mi się jeść, nie chce mi się jeździć na uczelnię ani chodzić do pracy, często płacze i myślę, co mogę zrobić żeby naprawić swój błąd. Naprawdę nie chciałam tej zdrady, pod wpływem alkoholu stało się. Nie wiem co dalej? Jak ratować tę miłość? Jak walczyć o to, żeby mi wybaczył i zrozumiał, że naprawdę tego żałuję i że bardzo go kocham? Proszę, pomóżcie mi. KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Rodzeństwo dzieci autystycznych Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu? Obejrzyj film i dowiedz się więcej o rodzeństwie dzieci autystycznych. Witam! Sytuacja w jakiej się Pani znalazła, jest bardzo trudna. Odbudowanie zaufania jest procesem ciężkim i długotrwałym. Sądzę, że potrzebna będzie pomoc specjalisty. Warto wybrać się razem z partnerem do psychoterapeuty i zacząć terapię dla par. Pozwoli ona na wyjaśnienie sobie tej sytuacji, omówienie trudnych uczuć i emocji, zmniejszenie stresu. Praca z terapeutą pomaga w nauczeniu się rozmawiania bez kłótni i licytowania się tym, kto co zrobił i dlaczego. Sytuacja, w której się znaleźliście, może doprowadzić do rozpadu związku i oddalenia się o siebie. Warto zainwestować trochę czasu na terapię, aby móc ten stan poprawić i poradzić sobie z problemami, które narastają. Chęć zmiany i motywacja do działania pozwoli Państwu przywrócić ład w związku. Pozdrawiam 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy to naprawdę stalking? – odpowiada Agnieszka Jamroży Chcę być szanowana przez partnera - co robić? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Mam poczucie winy wobec chłopaka - co robić? – odpowiada Magdalena Pikulska Straciłem wszystko – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak Jak go odzyskać, po tym jak go zdradziłam? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Brak stabilizacji w związku - jak temu zaradzić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Jak sobie poradzić z tym, że mąż zostawił mnie dla innej? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Dlaczego zdradziłem? – odpowiada Paulina Witek Trudny związek. Co dalej robić? – odpowiada Paulina Witek Zdradzona z narzeczoną, ją zdradził ze mną - zdradę się wybacza? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek artykuły Było mi przykro, że Mariusz myśli tylko o sobie. Z babskich plotek wiedziałam, że inni mężowie starają się zawsze stanąć na wysokości zadania. A jak im nie wychodzi, idą po poradę do specjalisty. Nie rozumiałam, dlaczego Mariusz nie chce tego zrobić. Byłam coraz bardziej rozdrażniona, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca.
podczas gdy prawie niemożliwe jest zrozumienie, ile osób zdradza swojego partnera lub kobiety zdradzają mężczyzn (danych jest mało, ponieważ ludzie, którzy są niewierni, nie zawsze są najbardziej zbliżeni), zdarza się. Bardzo. W rzeczywistości, wskaźnik niewierności, na naukowców społecznych, stale rośnie w ciągu ostatniej dekady. To, że tak się dzieje, nie jest zaskoczeniem; powód jest jednak zawsze nieco bardziej zaskakujący., I oczywiście, jeśli pary zdecydują się trzymać go zamiast nazywać go rezygnuje w obliczu zdrady, istnieje wiele pytań. Wiele obaw. Wiele problemów z zaufaniem. I dużo bólu. Miriam B* (nie jej prawdziwe nazwisko) właśnie weszła w swoje drugie małżeństwo z dwójką nastoletnich dzieci. Czując się przytłoczona przystosowaniem, że nie jest już samotną matką — i sfrustrowana niezdolnością męża do rozwiązania ich problemów-rozpoczęła romans ze swoim współpracownikiem, który trwał dwa i pół roku. Chociaż nie był to romans emocjonalny, wciąż była gotowa opuścić męża., Dopóki nie zgodził się na terapię. Kiedy zaczęli rozmawiać i układać rzeczy, wszystko się poprawiło. Jest lepiej. Mimo to mąż Miriam nie wie o romansie — i nigdy nie chce mu powiedzieć. tutaj Miriam rozmawia z ojcem o tym, jak zaczął się jej romans, jej żalu (i braku żalu) o zaangażowaniu się w niego i dlaczego nigdy nie powie mężowi o tym, co zrobiła. więc co się stało? przez ponad 15 lat pracowałam w organie ścigania. W tym czasie wyszłam za mąż — to było moje drugie małżeństwo., Miałem już dwójkę dzieci z pierwszego małżeństwa. Ja i mój mąż byliśmy praktycznie nowożeńcami. Byliśmy jakieś trzy, cztery lata temu. A potem miałam romans ze współpracownikiem. jak zaczął się twój romans? mój współpracownik ścigał mnie przez około dwa i pół, trzy lata. Flirtowaliśmy, ale nigdy bym go nie zatrudniła, bo byłam mężatką. Nigdy nie byłem osobą, która była oszustem, lub która wierzyła w oszukiwanie w związkach. To było dla mnie zupełnie nowe., ja i mój mąż, jak już mówiłam, byliśmy świeżo po ślubie. To było dla mnie bardzo nowe. Byłem samotnym rodzicem przed ślubem po raz drugi. Byłem przyzwyczajony do bycia bardzo niezależnym. i trudno było się przyzwyczaić do nie posiadania już tej niezależności? przywykłem do bycia „mężczyzną” w związku. Zarabiałem więcej pieniędzy, byłem w szkole na pełny etat, pracowałem na pełny etat. Czułem, że ciężar spoczywa na mnie. Nie byłam szczęśliwa w związku. Byłem gotowy do wyjścia., Wyraziłam to mężowi, o tym, że nie komunikujemy się najlepiej. Ale był bardzo pasywno-agresywny, nie zwracał się do niczego. Myślał, że wszystko jest w porządku. będąc samotną matką — i będąc silną, niezależną kobietą przez tak długi czas, nawet podczas pierwszego małżeństwa — tak trudno było pozwolić komuś wejść i dać wkład, zwłaszcza w rodzicielstwo, gdy niekoniecznie jest to ich dzieci. Bardzo trudno było mi pozwolić mu dyscyplinować moje dzieci. Nawet pozwalając mu podejmować decyzje dla całej rodziny., Byłam do tego tak przyzwyczajona i musiałam to zrobić, że go odepchnęłam. Po prostu się wycofał i pozwolił mi dowodzić, co było dla mnie problemem. Byłem przyzwyczajony do tego, że człowiek jest bardzo silny i autorytatywny. A on nim nie był. Nie, żeby nie mógł być, ale nawet nie dałam mu takiej okazji. brzmi to tak, jakbyś zaczął oszukiwać. i skończyło się na tym, że wdałem się w ten związek z tym współpracownikiem. Myślę, że częściowo dlatego, że stymulował mnie intelektualnie. Mieliśmy wspólną pracę. Mieliśmy wspólną szkołę; miał wiele stopni, tak jak ja., Uwielbialiśmy podróżować. Mieliśmy wiele wspólnego w czasach, gdy mój mąż nie chciał mnie ugościć. czy próbowałaś wtedy przekazać te rzeczy mężowi? Odpowiedź zawsze brzmi: nie. Gdybym chciał podróżować? Nie. Gdybym chciała iść na kolację? Nie. Więc, mój partner był kimś, z kim czułem się kompatybilny w tym czasie, intelektualnie i fizycznie. Zaczęliśmy ten romans. Znowu, to było naprawdę ściśle związane z pracą., Pracowaliśmy na długich, 12-godzinnych zmianach, więc w tym czasie mogliśmy rozmawiać i rozmawiać. Rozmawialiśmy przez telefon, gdy byliśmy wyłączeni, rozmawialiśmy późno w nocy, spotykaliśmy się w hotelach. Tego typu rzeczy. Ale nie widywaliśmy się codziennie, ani nie jeździliśmy razem na wycieczki. jak długo trwał twój romans? około dwóch lat. Myślę, że mój mąż coś podejrzewał. Mówił małe rzeczy i rzucał małe wskazówki. Ale nigdy nie zapytałby mnie wprost. Zapytałbym go: „myślisz, że oszukuję?”A on na to:” nie! Oczywiście, że nie.”Tak bym to zostawił., czy czułeś się winny? wiedziałem w głębi serca, że to było złe. Ale planowałam go zostawić. Więc zaplanowałam wyjście, żeby zostawić męża. Przygotowywałem się do przeprowadzki. Mam osobne miejsce. Przygotowywałam się do wyprowadzki. I przeniósł się ze mną. Jak to się stało? zgodził się pójść do poradni małżeńskiej. Nie mogłam uwierzyć, że się na to zgodził. Ponieważ do tego momentu mówił: „Nie, Nie potrzebujemy terapii, nie idę na terapię.,”To, co się dla niego zmieniło, to to, że naprawdę próbowałem odejść. Fakt, że poszedłem i dostałem od niego osobne miejsce, że podjąłem wszystkie kroki, aby opuścić związek. To sprawiło, że powiedział: OK, ona mówi poważnie. jak było? zaskoczyło mnie to, jak bardzo był otwarty. Mimo, że jest moim najlepszym przyjacielem i rozmawialiśmy o wszystkim, i wiedziałem o nim te rzeczy, po prostu dostałem inną perspektywę, kiedy poszliśmy do poradni., O tym, jak został wychowany, o tym, czego uczyli go rodzice. Moje oczekiwania wobec niego różniły się od tego, czego doświadczył i w co uwierzy. dlatego mielismy tak wiele problemow i dlatego sie Otworzyło mi oczy. To sprawiło, że poszedłem: „Ty masz swój sposób myślenia; on ma swój. Musisz znaleźć środek.” więc zdałeś sobie sprawę, że też masz coś do zrobienia. nauczyłem się więcej kompromisów. Wcześniej nie próbowałem iść na kompromis., Po ślubie zaszło dla mnie wiele zmian i myślałam, że go przerastam. nauczyłam się uspokoić i zrozumieć, że to, że się zmieniam, nie znaczy, że on musi się zmienić razem ze mną. Albo w tym samym tempie! Rozumiesz, co mówię? Byłam gotowa go zostawić, bo pomyślałam, że powinien za mną nadążyć. To ta sama osoba, którą poznałam. On się nie zmienił, ja to zrobiłem. Więc byłam zła, bo się zmieniłam, a on nie, więc musiałam się z tym pogodzić i powiedzieć, że nic mu nie jest. Jest szczęśliwy. Musiałem się nauczyć, jak być szczęśliwym ze mną., mówisz teraz o tej całej sytuacji z dużą jasnością. Miałeś go wtedy? nie, wcale nie. W ogóle. Wtedy to uzasadniłem. Było dla mnie jasne, że nie jestem szczęśliwa, odchodzę z małżeństwa, nie lubię go, nie mogę go znieść, nie chcę, żeby mnie dotykał, rozmawiał ze mną, cokolwiek. Więc nie. W tym czasie zdecydowanie byłem w wizji tunelowej. Byłem szczęśliwy robiąc to, co robiłem. Nie czułam żadnych wyrzutów sumienia, ponieważ czułam się tak odłączona od męża. Miałem wtedy przyjaciół, którzy oszukiwali. To też pomogło., Mówili mi rzeczy, które robią. Trochę mnie to wkurzyło. czy wspomniałeś o romansie w poradni? Widziałem, co ujawnianie rzeczy, później, po fakcie, może zrobić ze Związkiem. Myślę, że przyniosłoby nam to niepotrzebne problemy z zaufaniem, które chyba już pokonaliśmy. Myślę, że to by go tak bardzo zraniło, poważnie, że mogę go nawet stracić. Nie poruszyłbym tego, gdyby nie poprosił. Gdyby zapytał mnie wprost, byłbym z nim szczery., Ale chyba mnie nie zapyta. Chyba nie chce, żebym powiedziała mu prawdę. z perspektywy czasu żałujesz zdrady męża? tak i nie. Żałuję tego — bo znowu nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić, a zwłaszcza mojego męża, ale nigdy nie chcę nikogo skrzywdzić. Duchowo, tak. Jestem bardzo duchowy i Rozumiem i wierzę, że posiadanie cudzołożnego romansu jest grzechem. W to wierzę. ale też nie, bo tyle z tego wyrosłem., Musiałem się nauczyć tak wielu rzeczy, jeśli chodzi o bycie żoną, matką, damą. Dało mi to inne spojrzenie na radzenie sobie z klientami, przyjaciółmi, czy rodziną, którzy są w tej sytuacji. Teraz mogę mówić na innym poziomie. A wcześniej powiedziałabym: „Nie! To nie tak!”Byłbym tak krytyczny i krytyczny, i byłem w przeszłości. Więc nie. To doświadczenie wiele mnie nauczyło. masz jakieś plany na przyszłość? już nigdy bym tego nie zrobił. To z pewnością było doświadczenie., Rozumiem, jak łatwo dać się złapać. Rozumiem, jak łatwo to się dzieje. Rozumiem, jak łatwo jest znaleźć się w sytuacji i nie do końca wiedzieć, co się wydarzy. Nie wiedziałam, jak się z tego wykręcę. A wcześniej mogłem osądzać i powiedzieć: „Och, nigdy bym nie oszukiwał!”Ale teraz mogę wyraźnie zrozumieć, w jaki sposób osoba może wejść w związek i zastanawiać się: jak się tu znalazłem? I jak się stąd wydostanę?, ojciec szczyci się publikowaniem prawdziwych historii opowiedzianych przez zróżnicowaną grupę ojców (i okazjonalnie mam). Chcesz być częścią tej grupy? Pomysły na historie lub rękopisy prosimy wysyłać do naszych redaktorów na adres [email protected] aby uzyskać więcej informacji, sprawdź nasze FAQ. Ale nie ma potrzeby, aby to przemyśleć. Jesteśmy naprawdę podekscytowani, aby usłyszeć, co masz do powiedzenia.
Ike przyznaje ci racje !! Ja mojego byłego męża też raz zdradziłam. Zrobiłam to specjalnie i z premedytacją :O Oprócz tego że mnie nie szanował i lał ile wlezie to jeszcze robił to
Kobieta nie zawsze jest tą poszkodowaną stroną w związku. Oto wyznania niewiernych Polek, które przyznają, co popchnęło je do zdrady. Fot. Thinkstock W polskim społeczeństwie często mężczyźni są uważani za tych gorszych. To oni zdradzają, biją, gwałcą, nie dbają o rodzinę, nadużywają alkoholu. Kobieta, a zwłaszcza taka, która jest mężatką i matką, bywa postrzegana jako ofiara. Nie dość, że na jej głowie są praca i dzieci, to jeszcze musi zmagać się ze zdradzającym mężem albo mężem tyranem. Czy nie jest to zbyt pochopne osądzanie mężczyzn? Kobiety wcale nie są takie święte. One też potrafią ranić, zdradzać, a nawet bić swoich mężów… Każda sytuacja jest inna. Istotne jest jedynie to, że pozory mogą mylić. Niedawno udało nam się zebrać wyznania kobiet, które zdradziły swoich partnerów i mężów. Przyznają, co było powodem ich niewierności i jak się z tym czują. Zobacz także: Kobiety wyznają: Po czym poznałam, że to Ten Jedyny? Fot. Thinkstock Żaneta, 23 lata Nie wierzę w trwałe związki. Niedawno rozstałam się z facetem, z którym byłam rok. Powodem była moja zdrada. Zdenerwowałam się, bo przyznałam się do niej i otwarcie powiedziałam swojemu mężczyźnie, że nikt normalny nie jest w stanie być do końca życia z jedną i tą samą osobą. Wszyscy, którzy tak uważają, to hipokryci. Ula, 22 lat Zdradziłam raz w życiu. Nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Chyba chciałam zrobić swojemu facetowi na złość. Skończyło się na tym, że sama mu powiedziałam, bo miałam wyrzuty sumienia. Nie zrozumiał tego i zerwał ze mną. Fot. Thinkstock Berenika, 23 lata W moim przypadku zdrada polega na tym, że spotykam się z dwoma facetami na raz. Ta sytuacja trwa już pół roku, a ja nadal nie mogę się zdecydować. Ranię ich obu, ale dopóki nie będę pewna, nie skończę z żadnym z nich. Sara, 21 lat Zdradziłam swojego faceta z jego kumplem. Rzecz jasna nie jesteśmy już razem. Czy mam wyrzuty sumienia? Chyba nie. Raz się żyje i trzeba spróbować czegoś innego, jeżeli ma się jakieś wątpliwości. Zobacz także: Exclusive: Mój chłopak z Egiptu Fot. Thinkstock Anita, 25 lat Zdradziłam tylko raz, ale żałuję do tej pory. Mój facet nie wie, że przyprawiłam mu rogi. Kiedyś pokłóciliśmy się ostro i rozważałam nawet rozstanie. Próbowałam zapić problem alkoholem, poszłam do klubu, no i stało się. Gdybym mu powiedziała, zostawiłby mnie. Wiem, że jest miłością mojego życia i nie mogę do tego dopuścić. Wiem też, że nigdy więcej go nie zdradzę. Agata, 27 lat Mój mąż do niczego się nie nadaje. To typowa baba. I co, miałam nie znaleźć sobie kochanka? Mnie też coś się w życiu należy. A jemu jest wszystko jedno, czy jestem, czy mnie nie ma. Zdradzam go od trzech lat. Fot. Thinkstock Basia, 29 lat Wstyd się przyznać, bo moja historia to istny klasyk. Zdradziłam swojego narzeczonego w wieczór panieński. Za dużo alkoholu i straciłam kontrolę nad sytuacją. Dziewczyny, które tam były, wiedzą i teraz muszę zmagać się nie tylko z wyrzutami sumienia, ale i obawą, że któraś z nich doniesie mojemu mężowi. Normalnie nigdy by do tego nie doszło. Marta, 32 lata Moje małżeństwo to fikcja od ok. 4 lat. Męża przeważnie nie ma w domu. Prawdopodobnie zdradza mnie, więc ja też zaczęłam. Przynajmniej mam kogoś bliskiego. Ani trochę nie czuje się winna. Fot. Thinkstock Krystyna, 30 lat Mam kochanka i to młodszego. Mąż niczego się nie domyśla. Powodem mojej niewierności jest rutyna w małżeństwie. Wszystko zaczęło się dwa lata temu i trwa do dziś. Nie potrafię i nie chcę tego kończyć. Kamila, 28 lat Kilka razy zdradziłam swojego faceta. Z jednej strony żałuję, a z drugiej nie. Mój facet naciska na ślub, a ja nie wiem, czy on jest tym jedynym, dlatego co jakiś czas spotykam się z innymi mężczyznami. Nie raz wylądowałam z nimi w łóżku. Jak na razie nie rozwiązałam swoich wątpliwości, ale mam zamiar dalej próbować. Fot. Thinkstock Zosia, 33 lata Od ośmiu lat jestem mężatką. Przez ten czas miałam dwóch kochanków. Mój mąż bardzo często wyjeżdża za granicę, a ja potrzebuję męskiego towarzystwa i nie chodzi mi tylko o sprawy fizyczne. Czuję się samotna i nikomu niepotrzebna. W ten sposób jakoś sobie radzę. Natalia, 30 lat Zdradziłam męża raz z zemsty. On zdradził mnie i powiedział mi o wszystkim. Nie byłam w stanie tego przełknąć, poszłam do pierwszego lepszego klubu i zrobiłam to. Dziś żałuję, bo w ten sposób sama się upokorzyłam. Mój mąż o niczym nie wie. Najważniejsze, że udało nam się przezwyciężyć kryzys. Zobacz także: 7 kłamstw, które mówimy facetom, gdy chcemy dobrze wypaść w ich oczach Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Nie ingeruję w ich relację - jako babcia jest cudowna i kocha dziecko. Nie mam żadnych pretensji do siebie, że nie komunikuję się z teściową. Może to nieludzkie, ale dla mnie najlepsze. Nie zepsułem z nią związku. Szanuję swoją teściową i jestem jej wdzięczna za mojego męża, ale na tym kończy się moja wdzięczność. Mąż odszedł ode mnie ponad pięć lat temu. Myślałam wtedy, że świat się skończył. On poznał trochę młodszą, kilka lat różnicy. Mówił, że to miłość jego życia. Przepraszał. Co z tego, i tak go nie ma. I nie było nikogo, kiedy nie miałam siły podnieść się z łóżka, kiedy życie nie miało najmniejszego sensu. Jedynie myśl o dzieciach i ich rodzinach trzymała mnie na duchu i nie pozwalała całkowicie wpaść czarną otchłań. Dzisiaj mam 54 lata i już nie oglądam się wstecz. Tamto życie było, co miało się zadziać, to już się stało, a myślenie o tym i analizowanie kompletnie niczego nie zmieni. Przestałam szukać odpowiedzi na pytania, co ze mną było nie tak, co źle zrobiłam, dlaczego zostałam sama, czym sobie na to zasłużyłam. To bez sensu. Teraz to wiem. Życie toczy się dalej i może być całkiem fajne, ba nawet fascynujące. Piotrek, 33 lata: „Piękna z ciebie kobieta, lubię starsze Panie, może się umówimy”. Jedna z pierwszych wiadomości jaka przyszła do mnie, gdy postanowiłam zalogować się na randkowym portalu. Przestraszyłam się, bo jak mam takie rzeczy dostawać, to średnio mi się to uśmiecha. Znajoma mówiła, że można spotkać naprawdę fajnych facetów. Nie wierzyłam jej i długo musiała mnie przekonywać, aż w końcu pomyślałam: „Raz kozie śmierć. Przecież zawsze mogę się wylogować”. I spróbowałam. Dlaczego o tym piszę? Bo chciałam wszystkim kobietom, które nie wierzą, że jeszcze coś dobrego i ekscytującego je w życiu spotka, powiedzieć, żeby nie rezygnowały. Naprawdę. Jeśli jesteście same, dzieci duże pozakładały swoje rodziny, czy studiują, nie ma ich w domu, to nie znaczy, że wy się macie ograniczać. Przesiedzieć dzień po dniu przed telewizorem, czasami spotkać się z przyjaciółkami czy sąsiadką na plotkach i wyjść z koleżankami na kijki. Tak wcale nie musi być. Obserwuję kobiety w moim wieku i starsze, jakieś takie zmęczone, bez werwy, zwłaszcza te samotne. Też taka byłam. To stereotyp – jesteś stara, to już niczego od życia nie wymagaj, swoje przeżyłaś. Jak to? Przecież mogę żyć jeszcze 10 a może 30 lat. Tego nie wiem, ale to nie znaczy, że mam teraz czekać na śmierć i wspominać wszystko to, za co powinnam być wdzięczna. I wiecie co? Można usiąść i nic nie robić, a można wziąć się z życiem za bary i wycisnąć z niego ile jeszcze się da. Nic nie przyjdzie do nas samo, jeśli my po to nie wyciągniemy ręki. „Cześć, chciałby z tobą porozmawiać, wydajesz się być bardzo interesującą osobą” – jedna z kolejnych wiadomości. Okazało się, że portalu randkowym jest wielu facetów po 50-tce, którzy szukają towarzystwa – niekoniecznie miłości, ale czasami kogoś z kim mogą pogadać, a czasami, by iść z kimś do łóżka. Dlaczego nikt nie mówi o seksie po 50-tce i to seksie bez zobowiązań. Dwoje dorosłych ludzi, którzy z nikim nie są związani na stałe nie mogą się spotkać, żeby iść ze sobą do łóżka? Przecież to naturalne i normalne i nie powinno budzić zgorszenia, gdy się o tym mówi. Pierwsza randka, to był stres nie z tej ziemi. Bo co innego rozmawiać przez telefon, pisać do siebie, a co innego spotkać się twarzą w twarz. Oboje byliśmy spięci, ale z czasem jakoś te pierwsze lody puszczały i zrobiło się miło. Jednak nie zaiskrzyło. Musi być chemia, żeby chcieć się z kimś spotykać kolejny i kolejny raz. Udało się za trzecim razem. Naprawdę. Poznałam świetnego faceta, z którym się rozumiemy, śmiejemy się z tych samych rzeczy, lubimy to samo. On rozwodnik, z dwójką dorosłych synów. Od początku mówiliśmy, że nie zależy nam, żeby stworzyć taki związek „na poważnie” z mieszkaniem razem i wszystkim tymi ceregielami. On mieszka kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. Przyjeżdża na weekendy, czasami mnie zabierze do siebie i tak jest dobrze. Pojedziemy sobie na kolację, pogadamy wieczorami przez telefon, kiedy go nie ma. Bez ciśnienia, bez tego całego inwentarza – dzieci, żon i mężów dzieci, wnuków. Mam swoje życie. Ba – ja swoje życie odzyskałam. Odważyłam się na to, dałam sobie szansę, żeby coś jeszcze zmienić. Jasne, nie było to łatwe, bałam się, wmawiałam sobie, że mój fotel i krzyżówki wieczorami mi wystarczą. Przestańcie sobie wmawiać takie farmazony. To nieprawda. Każda z nas chce czegoś więcej, nie mówię od razu o jakiś szaleństwach, ale zwyczajnie poczuć, że żyje. Więc czemu za tym nie pójść? Odważcie się, nie trzeba wiele, wystarczy jakaś jedna decyzja, która może się wydawać wam nawet głupia, ale co z tego. Nie macie 30 lat, żeby przejmować się tym, co inni powiedzą, co pomyślą. Prawda? Monika.
Zdradziłam. Wyrzuty sumienia nie dają spokoju. Autor: Ewa (---.dynamic.gprs.plus.pl) Data: 2022-08-17 21:00. Zdradziłam, żałuję. Bardzo. Nie mogę już tego naprawić-mój Maż zmarł nagle, we śnie. Jestem wdowa. Rozpaczam, bo dopiero po jego nagłym odejściu zrozumiałam jak wielka krzywdę mu wyrzadzilam, byl dobrym Ojcem i Mezem.
Kobiety do niewierności popycha przede wszystkim brak satysfakcji z obecnego związku i kiepskie dobranie pod względem seksualnym. Właśnie dlatego one zdecydują się albo na romans, albo na zmianę partnera. Rzadziej na jednorazową przygodę. Wakacje to czas relaksu, szaleństw i wielu pokus. A przy okazji niepokoju partnerów, którzy czasem spodziewają się najgorszego, innym razem – niczego nieświadomi – cieszą się, że ich ukochana osoba odpocznie i wróci do nich pięknymi wspomnieniami i nowymi siłami. Co, jeśli podczas oddzielnego urlopu zdarzy nam się jednorazowy "skok w bok" z nieznajomym? Jeśli w chwili "allinclusiv’owego szaleństwa" posuniemy się o krok za daleko? Czy taką zdradę powinniśmy traktować tak samo jak kilkumiesięczny romans? I jak dalej żyć z taką świadomością? Chcę zdradzić, bo… Kobiety czy mężczyźni? Kto powinien być bardziej czujny, gdy ich partner udaje się na wakacje w pojedynkę? Zgodnie z tym, co odkryła Robin Milhausen, badaczka seksualności z uniwersytetu w Ontario, można się pokusić o stwierdzenie, że to jednak panowie są bardziej skłonni do jednorazowej przygody. Dlaczego? Jak tłumaczy autorka badania, panowie - niepewni swoich umiejętności i z pewnymi zahamowaniami w sferze seksu - zdecydują się na "skok w bok", mając pewność, że w przypadku jakiegoś niepowodzenia, nie będą zmuszeni spojrzeć ponownie partnerce w twarz. Nie ucierpi więc ich męska duma. Kobiety do niewierności popycha przede wszystkim brak satysfakcji z obecnego związku i kiepskie dobranie pod względem seksualnym. Właśnie dlatego one zdecydują się albo na romans, albo po prostu na zmianę partnera. Rzadziej na jednorazową przygodę. Psychologowie tłumaczą też, dlaczego to właśnie urlop może być niebezpieczny dla naszego związku i dlaczego właśnie wtedy najczęściej zdarza nam się zapomnieć o tym, że w domu czeka na nas, ktoś, kto nam ufa. Po pierwsze – jesteśmy wtedy bardziej zrelaksowani, po drugie – jesteśmy bardziej otwarci i mniej krytyczni wobec nowych znajomych, po trzecie – spożywamy więcej alkoholu i odsłaniamy więcej ciała. Jeśli dodatkowo nasze relacje z partnerem, z którym dzieli nas wiele kilometrów, pozostawiają wiele do życzenia – mamy "wymarzone" warunki, by posunąć się o krok dalej, niż byśmy chcieli. Psycholog Maria Rotkiel z Pracowni Poznawczo - Behawioralnej zgadza się z tym, że wszystkie te czynniki mogą spowodować, że kontrola nad naszym zachowaniem będzie osłabiona, jednak nie jest to żadnym usprawiedliwieniem. – Przed wyjazdem warto porozmawiać z partnerem o naszych obawach i możliwych konsekwencjach zdrady - radzi. - Ważne też, by pamiętać o jednym. Jeśli nasz partner jest otwarty na takie doświadczenia, nie będziemy w stanie zapobiec takiej sytuacji. Przerwa od związku, czas na zdradę Agata (24 lata) zdradziła swojego chłopaka Roberta po trzech latach związku. To były ich pierwsze oddzielne wakacje. Oboje uznali, że to dobry pomysł, bo od jakiegoś czasu kiepsko im się układało. Kiedy dostała propozycję babskiego wypadu nad morze, oboje uznali, że to świetny pomysł. - Przechodziłam trudny okres – wspomina. – Ja nie mogłam znaleźć pracy, więc sfrustrowana siedziałam w domu, a Robert niedawno zmienił swoją, więc rzadko się widywaliśmy. Okazało się, że nie dostanie dłuższego urlopu, bo za krótko pracuje. Właściwie to on namówił mnie na ten wyjazd. A ja się bez wahania zgodziłam, bo chciałam się oderwać od problemów i napięć między nami. Stwierdziłam, że rozłąka dobrze nam zrobi. To stało się już pierwszej nocy. Po przyjeździe na miejsce Agata pokłóciła się z Robertem przez telefon - o jakąś bzdurę, której dziś nie pamięta. Wieczorem wrzuciła na siebie białą sukienkę, której nie wyciągała z szafy od zeszłych wakacji i wyszła z koleżankami na dyskotekę. Stamtąd trafiła do kolejnego klubu, gdzie poznała grupkę miejscowych. Pamięta, że sporo wypiła, że nie mogła przestać myśleć o żalu do Roberta i że w jej pobliżu wciąż kręcił się jeden z nowo poznanych mężczyzn, którego koledzy nazywali Mańkiem. - Odprowadzili nas pod nasz domek, a my zaprosiłyśmy ich do środka – mówi Agata. – Dobrze mi się z nim rozmawiało. Ciągle się uśmiechał, słuchał, jak opowiadam o swoich problemach. Poczułam jakąś dziwną więź, choć dziś wydaje mi się to kretyństwem. Zmęczona przytuliłam się do niego i na trochę przysnęłam. A jak się przebudziłam, wszystko potoczyło się jakby samo. Wyszedł z resztą znajomych, gdy na zewnątrz zaczęło się robić jasno. Szczerość oznaczałaby rozstanie Agata spotkała Mańka jeszcze kilkakrotnie w drodze na plażę i w tym samym klubie, w którym się poznali. Raz przysiadł się nawet do ich stolika, ale zamienili ze sobą tylko kilka słów. Od razu zauważyła wyraźny brak zainteresowania z jego strony. - Z jednej strony czułam ulgę, że niczego nie muszę z nim wyjaśniać, z drugiej – czułam się kompletnie upokorzona – przyznaje ze smutkiem. - Przez kilka dni biłam się z myślami, czy powiedzieć o tym Robertowi. O poczuciu winy nie muszę chyba wspominać. Wszystko przemyślałam, nie chciałam mu o tym mówić. Postanowiłam za to zmienić swoje zachowanie, odpuścić żale do Roberta, który chciał dobrze, a ja obwiniałam go za wszystkie swoje niepowodzenia. Agata uważa, że zdrada była ogromnym błędem i nigdy go sobie nie wybaczy, ale dzięki niej przejrzała na oczy. – Można powiedzieć, że osiągnęłam dno, od którego wreszcie się odbiłam - mówi. - Zawsze myślałam, że to tylko taka paplanina, że dzięki zdradzie można zrozumieć, jak bardzo się kogoś kocha. Teraz wiem, że to prawda. Od tamtego czasu minął prawie rok. Trzy miesiące temu Robert oświadczył się. W przyszłym roku zostanie mężem Agaty, a ona cieszy się, że nie zepsuła ich związku niepotrzebną szczerością. Uważa, że gdyby wtedy się przyznała, Robert zostawiłby ją, nie czekając na wyjaśnienia. Maria Rotkiel tłumaczy, że dla wielu kobiet i mężczyzn nie ma znaczenia, czy zdrada była jednorazowa, czy był to trwający romans. Skoro się zdarzyła, to znaczy, że wartość związku jest wątpliwa, a zdradzeni czują duży żal, złość i krzywdę, bo oto pozwalają partnerowi lub partnerce na swobodne zachowanie w czasie wyjazdu lub tez samodzielny urlop i kończy się to zdradą… - Zdradzone osoby często wątpią w swoją atrakcyjność i przede wszystkim tracą zaufanie do partnera, myśląc o przyszłości - skoro raz się to wydarzyło, może się to wydarzyć ponownie – tłumaczy psycholog. - Nawet, jeśli jest to zdrada wakacyjna, potoczny skok w bok, to podobnie jak długotrwały związek - ma zbliżone konsekwencje dla związku. Często takie historie wychodzą na jaw zupełnie przypadkowo. I tu pojawia się pytanie, czy szczerość naszego partnera, gdy przyzna się do całego zajścia, będzie miało dla nas znaczenie. Wiele osób wolałoby nie wiedzieć o zdradzie - żyć w komfortowej iluzji wierności i spokoju. Dla innych fakt, że partner zdobył się na taką szczerość - wiele zmienia. Wstawiona małolata Marcinowi (31 lat) z żoną układało się świetnie. Byli dwa lata po ślubie, kiedy pojawił się pomysł, by pojechał ze znajomymi na ryby. Jego żona nie lubiła tych wyjazdów – komary, ciągłe siedzenie na łódce albo pomoście, samotne noce, kiedy Marcin zasadzał się na węgorza. Wiedziała jednak, jak bardzo to lubi, więc postanowiła w tym czasie pojechać na kilka dni do swojej mamy. Pierwsze trzy dni rzeczywiście upłynęły Marcinowi i jego paczce na wędkowaniu. Z żoną rozmawiał codziennie. Potem nastąpiło załamanie pogody i wszyscy trafili do miejscowego baru. - Tam poznałem Aśkę, była z koleżanką i spędzała wakacje w tej samej miejscowości - opowiada. - Dziewczyna zupełnie nie w moim typie – puszysta, głośna, wygadana, piła piwo prosto z butelki. No i prawie dziesięć lat młodsza. Zupełna odwrotność mojej żony. I może właśnie to przyciągnęło moją uwagę? Marcin pamięta, że wszystkich w koło kokietowała i była bardzo pewna siebie. Zaczęli rozmawiać. Potem jego nowa znajoma uparła się, żeby pójść nad jezioro. Wybrali się tam we dwójkę. Nad ranem dotarło do niego, co zrobił - do dziś nie wie, co go do tego popchnęło. Wrócił do domu, ale żonie do niczego się nie przyznał. Po kilku dniach dostał SMS-a i to właśnie ona go odczytała. - Aśka napisała w nim, że mimo dwóch tygodni spędzonych na Mazurach, wspomina tylko mnie - mówi. - Nie było tam nic poza tym, ale kobiety mają tę swoją intuicję, poza tym moja mina, gdy żona czytała na głos wiadomość, zdradzała wszystko... Opowiedziałem jej, co się stało. Wyprowadziła się tego samego dnia. Nie odbierała moich telefonów, nie wiedziałem, gdzie jest, nikt z naszych znajomych nie potrafił powiedzieć, co się z nią dzieje. Wróciła dopiero pod koniec sierpnia. Dopiero wtedy spokojnie porozmawialiśmy i postanowiła mi wybaczyć. Nie było łatwo, ale teraz jest już okej. Wiele zdrad, jedna okoliczność Skala zjawiska jest spora i może dotknąć praktycznie każdego. Wpisując w wyszukiwarkę kombinacje słów ze słowem "zdrada", można trafić na tysiące wątków i opowieści zdradzonych i zdradzających. Co więcej, funkcjonują portale skupiające osoby dotknięte zdradą. Trudno jednak generalizować, kto częściej zdradza lub pada ofiarą nielojalnego partnera… Sami internauci dzielą się na dwa obozy. Pierwszy obrazuje wypowiedź forumowiczki Anki, która twierdzi, że "fajnie jest taki romans przeżyć i na starość mieć co wspominać". Drugi to obóz Ferdka, który uważa, że "każda zdrada jest ogromnym świństwem, a urlop po to, by romansować - szkoda nawet słów, właściwie jest takie jedno słowo, ale wolę nie cytować". Według niektórych jednorazowe zdrady wakacyjne są szczególnym przypadkiem i próbują usprawiedliwiać takie zachowania. - Zawsze tak było – twierdzi Maja. – Te wszystkie wyjazdy do sanatoriów, czasem wystarczy posłuchać plotek choćby sprzed 30 lat. Ostatnio ludzie może nie wstydzą się o tym mówić, bo teraz można, zachowując anonimowość, pisać o swoich przygodach choćby w necie... - Zdradziłam, żałuję, ale wiem, że nie powiem o tym partnerowi, nie chcę go zranić – wyznaje z kolei Michalina. – Natomiast w chwilach zdrady czułam się cudownie (wiem, strasznie to brzmi), zwłaszcza początkowy flirt, słuchanie komplementów, spojrzenia, dawało mi to tyle energii, tyle szczęścia, że nie potrafiłam sie zatrzymać. Nie miałbym żadnej przyjemności Choć czasem trudno w to uwierzyć, okazuje się, że przypadkowa zdrada może się przerodzić w głębszą relację, a nawet szczęśliwy związek. Potwierdza to jedna z forumowiczek. - Byłam wtedy w związku z moim chłopakiem przez 5 lat. Wyjechałam na wakacje za granicę i stało się. Nigdy bym nie pomyślała, że zmieni to całe moje życie. Przez rok utrzymywałam e-mailowy kontakt z moim kochankiem, aż w końcu rzuciłam moje dotychczasowe życie i po 4 latach od tego zdarzenia kochanek jest moim mężem. Miałam ogromne wyrzuty sumienia w stosunku do mojego chłopaka, ale okazało się, że pozbierał się bardzo szybko i nawet wcześniej niż ja ożenił się z naszą wspólną koleżanką. Zdecydowana większość komentatorów nie chce słuchać żadnych argumentów. Zdrada jest dla nich czymś, nad czym się nie dyskutuje. - Za bardzo kocham moją żonę, za bardzo sobie ją cenię, żeby pójść w coś takiego jak wakacyjny romans – pisze facet26. – Jak znam siebie, to nie miałbym z takiego seksu żadnej przyjemności, nawet po dużej dawce alkoholu, a głowę mam mocną. Ciągle myślałbym tylko o tym, jak bardzo krzywdzę moją żonę, jak bardzo zawodzę jej oczekiwania. - Niektórzy wiedzą, co jest w życiu ważne i cenne bez żadnej zdrady, a właściwie to powinnam rzec, że chyba właśnie dlatego nie zdradzają – kończy Lola. Zdrada - co dalej? Oczywiście, możemy się zastanawiać, jak duży mamy wpływ na zachowanie naszej drugiej połówki w czasie rozłąki... Maria Rotkiel uważa, że nie zawsze. - Takie wakacyjne zdrady wydarzają się nie tylko w czasie samotnych urlopów - mówi. - Słyszymy historie, że w czasie wspólnego wyjazdu partner lub partnerka "zagubiła się" gdzieś na kilka godzin. W rzeczywistości tak naprawdę niewiele zależy od nas, raczej od dojrzałości i odpowiedzialności naszego partnera oraz jakości związku. Jeśli nasz związek od dawna przypomina raczej bycie współlokatorem, nie zauważamy partnera ani jego potrzeb, wspólny czas to tylko obowiązki - ryzyko zdrady rośnie. Także, jeśli nasz partner jest w czasie wyjazdu zupełnie anonimowy, nie ma tam żadnych znajomych osób, które wiedzą o jego związku - to jest większa szansa na to, by pozwolić sobie na taką przygodę - "wilk syty i owca cała". Psycholog zaznacza również to, że zdrada nie mówi niczego o nas, a raczej o naszym partnerze. Dlatego - podobnie jak zrobiła to żona Marcina - warto wysłuchać, co ma nam do powiedzenia. Każdy zasługuje na to, by dowiedzieć się, co takiego się stało i dlaczego? Nie musimy robić tego od razu, gdy emocje są najsilniejsze. Dajmy sobie czas, by zastanowić się, co dalej i nie działajmy pod wpływem impulsu. - Każda zdradzona osoba powinna się zastanowić nad jakością związku – przeszłą i przyszłą. Czy ta relacja jest tak dobra i cenna dla mnie, by przechodzić radzenie sobie z takim kryzysem? Jakie będą konsekwencje trwania w takim związku? Na czym ponownie oprzeć szacunek i zaufanie do drugiej osoby? Jeśli nie można liczyć na 100 proc. wierność, czy ten związek jest wart zachodu? Zdrada - infografika - Źródło: Tłumaczenia w kontekście hasła "naprawdę nie żałuję" z polskiego na angielski od Reverso Context: około trzech lat, ale naprawdę nie żałuję moment. Witam. Jesteśmy z mężem 12 lat , mamy dzieci. Mąż jest typem człowieka bardzo zaborczego , który zawsze na uwadze ma swoje zdanie. .. tylko swoje . Wszystko jest moją winą jak coś się psuje , ja wydaje za dużo choć to nie prawda. Nie mogę nigdzie wychodzić, bo nawet kawa u koleżanki kończy się wyzwiskami. Ostatnio zdążyło się że poznałam mężczyzne i jakoś tak wyszlo , ze kochalismy się, bardzo zabiegał o to i stało się. Mąż domyśla się coś. To było tylko raz i duży błąd. Mąż chce znać prawdę. I ja sama nie wiem czy mam mu ją powiedzieć …co zrobiły byście na moim miejscu? To było tylko raz i naprawdę bardzo żałuję. Tłumaczenia w kontekście hasła "że nie zdradziłam" z polskiego na angielski od Reverso Context: Cieszę się tylko, że nie zdradziłam jej tajemniczego składnika. Dlaczego niektóre z nas nie poczuwają się do winy po zdradzie? Fot. iStock Zdradzający przeważnie zmagają się z poczuciem winy i myślą o nieodwracalności swojego czynu. W końcu nie da się cofnąć czasu i zmienić biegu wydarzeń. U innych wyrzuty sumienia są zagłuszane. Nowe uczucie przesłania cały świat. Zdarza się też, że na siłę wyszukują różne usprawiedliwienia i tłumaczą swoje występki sami przed sobą. „Partner nie poświęcał mi ostatnio zbyt dużo czasu, w związek wkradła się rutyna, potrzebuję silniejszych wrażeń, przecież to tylko seks” - takie i podobne padają najczęściej. Czy bardziej żałują kobiety czy mężczyźni? Trudno powiedzieć, to chyba zależy od indywidualnego przypadku. A co z tymi, którzy nie żałują? Jak to możliwe, że ktoś nie ma najmniejszych wyrzutów sumienia, chociaż jego akty niewierności zachodziły w czasie trwania innego związku? Te kobiety nie mają sobie nic do zarzucenia. Co mają na swoje usprawiedliwienie? - Byłam i nadal jestem w związku z łajdakiem. Kiedy tak mówię, niektórzy pytają się, dlaczego z nim nie skończyłam, przecież on ciągle mnie zdradza. Problem tkwi w moim niskim poczuciu wartości. K. jest perfidny i wyrachowany, ale z drugiej strony przystojny, bogaty i ma odpowiednią pozycję w najbliższym otoczeniu. Poza tym nie afiszuje się ze swoimi romansami. Mam poczucie, że nikogo lepszego nie znajdę i na nikogo lepszego nie zasługuję. Nienawidzę K. i jednocześnie potrzebuję go. Niedawno wdałam się w romans z przyjacielem. On mnie nie kocha i ja jego też nie. To taki koleżeński seks. Czy czuję się z tym lepiej? Nie wiem, ale na pewno nie żałuję... - stwierdza Justyna. Zobacz także: Mężczyźni nie tacy święci: `Czy myślałem o zdradzie żony? Fot. iStock - Z Michałem jestem od siedmiu lat. Szmat czasu, prawda? Rok temu myślałam, że już go nie kocham. Nie miałam ochoty spotykać się z nim i był mi najzwyczajniej obojętny. W pewien weekend wybrałam się z koleżanką do nowego baru. Spotkałam tam swojego byłego. Zdążyłam wypić już kilka drinków, więc nie protestowałam, kiedy się przysiadł. Tej samej nocy wylądowaliśmy razem w łóżku. Obudziłam się u niego w domu, kompletnie zniesmaczona tym, co zrobiłam. Wtedy zrozumiałam, że kocham Michała i nie chcę, aby nasz związek się rozpadł. On do dziś nie wie, co się stało. Nasz związek rozkwitł na nowo. Nie żałuję tej zdrady, bo gdyby nie ona, mogłabym stracić coś bardzo cennego – wyznaje Ula. Fot. iStock Każdy, kto był w długim związku, wie, jak to smakuje po jakimś czasie. Ludzie przestają się starać i nie poświęcają sobie tyle czasu, co dawniej. Przynajmniej tak było z moim eks. Olewał mnie, odwoływał spotkania, dzwonił raz na tydzień, i tyle go widziałam. Bardzo się też zaniedbał. W końcu wkurzyłam się i zaczęłam spotykać z innym. Z S. czułam się po prostu cudownie! Chociaż dopiero po kilku miesiącach doszło pomiędzy nami do zbliżenia, miałam poczucie spełnienia i chodziłam tanecznym krokiem. Mimo to miałam dylemat, czy porzucić faceta po kilku latach bycia razem. Zdecydowałam się jednak, że z nim zostanę i nie żałuję. Gdyby nie zdrada, na pewno nie zdecydowałabym się na związek z S. Dziś jesteśmy już zaręczeni – zdradza Klaudia. Zobacz także: Jak zemściłam się za zdradę? Fot. iStock - Facet, którego zdradziłam, był moją wielką miłością. Dorastaliśmy na tym samym podwórku i chodziliśmy do tej samej klasy. Po latach z przyjaciół zamieniliśmy się w kochanków. Nie minęło wiele czasu, a on zdradził mnie. Wybaczenie wiele mnie kosztowało, ale bardzo go wtedy kochałam. Jednak stopniowo moje uczucie względem niego zaczęło się ochładzać. Czułam się nieakceptowana i niekochana. To sprawiło, że rzuciłam się w ramiona innego. Z roli ofiary przeszłam w rolę osoby, która krzywdzi. Na początku miałam wyrzuty sumienia, ale minęły. Dziś nie jestem z żadnym z tych mężczyzn. Niczego nie żałuję. Czuję się wolna i godna miłości – podsumowuje Żaneta. Fot. iStock - Stopniowo relacja pomiędzy mną a moim facetem zaczęła się psuć. Zniknął nasz miłosny zapał i oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Trzymało mnie przy nim tylko to, że nie kłóciliśmy się, mieliśmy mnóstwo wspólnych znajomych i długi staż związku. Wtedy złapałam lepszy kontakt z kolegą z pracy. Dni znowu stały się kolorowe i z niecierpliwością wyczekiwałam, kiedy się zobaczymy. Na początku tylko flirtowaliśmy, ale potem zrobiło się poważnie. Wylądowaliśmy razem z łóżku. Zarówno u mnie, jak i u niego pojawiły się wyrzuty sumienia. Ja miałam faceta, a on narzeczoną. Obiecaliśmy sobie, ze to się więcej nie powtórzy. Łatwo jednak mówić... Nie wytrzymaliśmy z dala od siebie nawet tygodnia. Oboje uświadomiliśmy sobie, że nie jesteśmy szczęśliwi w aktualnych związkach i najlepiej z nimi skończyć. Nie było łatwo, ale teraz jesteśmy już razem. Szczęśliwi. Dzięki zdradzie przekonałam się, jak samotna i nieszczęśliwa byłam w poprzednim związku – mówi Marlena. Fot. iStock - Zdradziłam swojego narzeczonego. Zaczęło się od tego, że zerwaliśmy po dwóch latach narzeczeństwa i czterech latach związku. Potem wróciliśmy do siebie i wtedy dopuściłam się zdrady. Chyba nie byłam jeszcze dojrzała do tak poważnego kroku i czułam się odrobinę jak w klatce. Zdrada pozwoliła mi przywrócić kontrolę nad życiem. Oczywiście żałowałam, że skrzywdziłam narzeczonego, ale skok w bok był mi potrzebny. Przekonałam się, że w każdej chwili mogę coś zmienić i małżeństwo to nie koniec wolności – wyznaje Sylwia. Zobacz także: Jak wybaczyć zdradę? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Clickbaity „zdradziłam męża i nie żałuję” co tydzień. Wewnątrz, dokąd dociera 1% odbiorców, zwykle akapit od psycholożki, że to jednak nie końca
fot. Adobe Stock, motortion Jeszcze niedawno moje życie było spokojne i ustabilizowane. Miałam kochającego męża u boku, dwójkę wspaniałych dzieciaków, dobrą pracę, piękny dom. I wtedy na horyzoncie pojawił się ON. Mój poukładany świat omal nie runął. Nie pamiętasz mnie? No cóż, minęło 25 lat… Wszystko zaczęło się miesiąc temu, w piątkowy wieczór. Siedziałam sama w domu. Mąż wyjechał na dwa dni z dziećmi w góry. Oczywiście chcieli mnie ze sobą zabrać, ale odmówiłam. Cieszyłam się na miły, leniwy weekend przed telewizorem. Zrobiłam sobie popcorn, usadowiłam się wygodnie na kanapie. I wtedy zadzwonił telefon. – Lidka? Tu Mateusz… – odezwał się męski głos. – Jaki Mateusz? O co chodzi? – nie skojarzyłam w pierwszej chwili. – Nie pamiętasz mnie? No cóż, minęło dwadzieścia pięć lat… – usłyszałam. Błyskawicznie cofnęłam się myślami do czasów liceum i nagle mnie olśniło. O Boże, jak mogłam go nie poznać?! Przecież to ten Mateusz! Moja wielka szkolna miłość! Poznaliśmy się w osiedlowym domu kultury. Ja chodziłam na warsztaty malarskie, on do kółka teatralnego. Któregoś dnia, śpiesząc się na zajęcia, wpadłam na niego na korytarzu. Dosłownie. Zderzyliśmy się i runęłam na podłogę jak długa. Pomógł mi się pozbierać i zaprosił na zapiekankę. Pod koniec wieczoru byliśmy już w sobie szaleńczo zakochani. Od tamtej pory właściwie się nie rozstawaliśmy. Wszędzie chodziliśmy razem. Siedząc przytuleni nad rzeką lub na ławce w parku, marzyliśmy o wspólnej przyszłości. Nie wyobrażaliśmy sobie, że coś mogłoby nas rozdzielić. minął rok, potem drugi. Nasi szkolni przyjaciele co chwila znajdowali sobie nowe obiekty westchnień, a nasza miłość kwitła. Zawsze będę cię kochał. Tylko na mnie czekaj! Niestety, tuż po maturze Mateusz oświadczył, że jego rodzice wyjeżdżają na stałe do Kanady. – Ale ty chyba zostajesz? Przecież dostałeś się na studia – zdenerwowałam się. – Nie, jadę z nimi. Muszę – wykrztusił. – Co?! Przecież przyrzekliśmy sobie, że zawsze będziemy razem – rozpłakałam się. – Błagam cię, nie płacz… Przecież wrócę… Pomogę im się urządzić i jestem z powrotem. A jak nie, to ściągnę cię do siebie. Nigdy nie łamię danego słowa – przytulił mnie. – Akurat. Za miesiąc czy dwa nawet nie będziesz o mnie pamiętał – wychlipałam. – To nieprawda! Zawsze będę cię kochał. Tylko na mnie czekaj! Obiecujesz, że poczekasz? – dopytywał się. Obiecałam. Kilka tygodni później pożegnałam go na lotnisku. Gdy samolot wzbił się w górę, myślałam, że mi pęknie serce. Tęskniłam za Mateuszem jak wariatka. Z niecierpliwością czekałam na jakąkolwiek wiadomość od niego. Dziś kontakt jest prosty. Można wysłać maila, SMS-a, pogadać przez internet. Wtedy były właściwie tylko listy, bo rozmowy telefoniczne kosztowały majątek. A poza tym w naszym domu nie było telefonu. Codziennie więc zaglądałam do skrzynki pocztowej w nadziei, że przyszło coś z Kanady. Na szczęście mój ukochany pisał dość często i dużo. Jego listy były ciepłe, pełne miłosnych wyznań i wspomnień wspólnie spędzonych chwil. Odpisywałam mu w tym samym tonie, nieustannie pytając, kiedy się w końcu zobaczymy. Odpowiadał, że jeszcze dokładnie nie wie, ale może w następnym liście poda mi konkretną datę. Byłam gotowa bronić go jak lwica Czekałam więc, marząc o dniu, w którym znowu weźmie mnie w ramiona. Mniej więcej po roku listy przestały nagle przychodzić. Nie rozumiałam, co się dzieje. Chodziłam smutna, przygaszona. Mama nie mogła na to patrzeć. – Dziecko, wiem, że ci trudno, ale im szybciej pogodzisz się z prawdą, tym lepiej – mówiła. – Jaką prawdą? – Że twój Mateusz ma już nową wielką miłość i zapomniał o twoim istnieniu. – To niemożliwe. Przyrzekł, że zawsze będzie mnie kochał. I ja mu wierzę – oburzyłam się. Byłam gotowa bronić go jak lwica. Naprawdę wierzyłam, że mimo upływu czasu i dzielących nas kilometrów, jestem dla niego tą jedyną. I że lada dzień dostanę od niego list, w którym to potwierdzi. Mijały kolejne miesiące, a list nie przychodził. Oczywiście było mi przykro, ale już nie tak bardzo jak na początku. Pewnego dnia złapałam się nawet na tym, że od tygodnia nie zajrzałam do skrzynki. Kręciło się wokół niego mnóstwo pięknych dziewczyn, ale on wybrał mnie Moja wiara w uczucie Mateusza powoli malała, a w końcu zupełnie zgasła. Pogodziłam się z tym, że więcej już się nie zobaczymy. Wiodłam normalne, studenckie życie. Chodziłam na wykłady, zakuwałam do egzaminów, a w międzyczasie zaglądałam do klubów lub bawiłam się u znajomych na imprezach. I właśnie na jednej z nich poznałam Artura. Był bardzo przystojnym młodym chirurgiem u progu kariery. Kręciło się wokół niego mnóstwo pięknych dziewczyn, ale on wybrał mnie. Zaprosił na randkę, potem kolejną. Dobrze się czułam w jego towarzystwie, ale to wszystko. Żadnego kołatania serca, motyli w brzuchu. Tymczasem on kompletnie oszalał na moim punkcie. Chodził za mną krok w krok, rozpieszczał, obsypywał kwiatami. Rodzice byli nim zachwyceni. Non stop słyszałam, że jeśli wypuszczę go z rąk, to będę żałować do końca życia. Bo lepszego kandydata na męża nie znajdę. Gdy więc dwa lata później poprosił mnie o rękę, zgodziłam się. Nie kochałam go, ale czułam, że będę przy nim bezpieczna, że zapewni mi i naszym dzieciom spokojne, dostanie życie. I nie zwiodłam się. Nigdy nie żałowałam, że za niego wyszłam, aż do tamtego wieczoru... Mimo upływu czasu Artur był cudownym mężem. Czułym, opiekuńczym, oddanym. Nigdy nie żałowałam, że za niego wyszłam, nie miałam cienia wątpliwości. Aż do tamtego wieczoru, kiedy zadzwonił Mateusz. Nie rozmawialiśmy długo. Byłam zaskoczona, a jednocześnie poruszona tym telefonem tak mocno, że nie potrafiłam wykrztusić sensownego słowa. Mateusz szybko to wyczuł. – Może spotkamy się jutro? Będziesz miała czas pozbierać myśli – rzucił. Zgodziłam się natychmiast. Nie dlatego, że coś jeszcze do niego czułam. Byłam pewna, że to już przeszłość. Chciałam po prostu zobaczyć, jak teraz wygląda chłopak, w którym przed laty byłam zakochana po uszy. I zapytać, dlaczego przestał pisać. Umówiliśmy się w hotelowej kawiarni. Gdy weszłam do środka, już czekał. Od razu go poznałam. Trochę się postarzał, lekko posiwiał, ale to wciąż był on. Ten sam chłopak, z którym snułam plany na przyszłość. Zerwał się od stolika i ruszył w moją stronę. W ręku trzymał olbrzymi bukiet kwiatów. – O Boże! Lidka, to naprawdę ty! Nic się nie zmieniłaś. Jak to dobrze, że wreszcie cię odnalazłem – przytulił mnie. Oblała mnie fala gorąca. Poczułam, jakby minione lata nie istniały, jak byśmy znowu mieli po 18 lat. – Wiesz co? Nie mam ochoty na kawę – wykrztusiłam. – Nie? A na co? – patrzył mi w oczy. Bez słowa wskazałam na klucz leżący na stoliku i ruszyłam do windy. Kilka minut później w hotelowym pokoju zniknęłam w jego ramionach. Spędziłam z Mateuszem noc i cały następny dzień. Właściwie nie spaliśmy. Na zmianę kochaliśmy się i rozmawialiśmy. Chcieliśmy wiedzieć o sobie wszystko. Nie zapomniałem o swojej obietnicy Wyznał mi, że nie pisał, bo miał bardzo poważny wypadek samochodowy. Przez kilka miesięcy leżał w śpiączce, później kolejny rok dochodził do siebie. Kiedy w końcu stanął na nogi, wysłał kilka listów, ale nie dostał odpowiedzi. – Pewnie rodzice je przechwycili i wyrzucili – domyśliłam się. – Ale dlaczego? – zdziwił się. – Spotykałam się już wtedy z Arturem. Pewnie nie chcieli, żebyś znowu namieszał mi w głowie – uśmiechnęłam się smutno. – Szkoda, byłem gotowy przyjechać do Polski. Nie zapomniałem o swojej obietnicy. Chciałem wrócić i poprosić cię o rękę… – Ale nie wróciłeś… Nie da się cofnąć czasu – westchnęłam. – Ale można nadrobić stracone chwile! Wyjedź ze mną do Kanady. Zaczniemy wszystko od początku! Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia! – Nie żartuj! Mam męża, dzieci. Nie mogę ich tak po prostu zostawić. – Dzieci są już prawie dorosłe i niedługo pójdą swoją drogą. A mąż? Sama przyznałaś, że nigdy go nie kochałaś. – Ale Artur jest dla mnie dobry, opiekuńczy… – To ci wystarcza? – Do tej pory wystarczało. – A więc? – Mateusz patrzył na mnie z nadzieją. Chciałam wykrzyczeć, że tak, że się zgadzam, ale się się powstrzymałam. – Nie wiem… Daj mi czas. Muszę wszystko przemyśleć – wykrztusiłam. Nie potrafiłam jeszcze podjąć decyzji. Wróciłam do domu w niedzielę późnym popołudniem, przed przyjazdem męża i dzieci. Zabrałam się za gotowanie kolacji, ale wszystko leciało mi z rąk. Przed oczami ciągle miałam twarz Mateusza i słyszałam jego słowa: Wyjedź ze mną do Kanady. „Może rzeczywiście powinnam…?” – podpowiadało mi serce. I wtedy usłyszałam szczęk klucza w zamku. Do domu wszedł Artur i dzieciaki. Rozbawieni, roześmiani. – Cześć, mamuś, co jesteś taka zamyślona? – zagadnęła córka. – No właśnie. Stało się coś? – mąż zaczął przyglądać mi się z uwagą. – Nie, nic. Po prostu bardzo się za wami stęskniłam – odparłam, starając się ukryć zmieszanie. A kiedy już posadziłam ich przy stole i podałam kolację, wymknęłam się do łazienki i zadzwoniłam do Mateusza. – Wybacz, kochany, ale nie nadrobimy straconych chwil – powiedziałam i się rozłączyłam. Może jeszcze będę tego żałować, ale tak wybrałam. Nie kochałam Artura, ale czułam się przy nim bezpieczna. Czytaj także:„Na złość byłemu mężowi wyszłam ponownie za mąż. Chciałam, by był zazdrosny, ale on ma już nową rodzinꔄWychowałam syna sama, żyliśmy skromnie, ale nauczyłam go pracowitości. A potem zakochał się w bogatej dziewczynie"„Mąż myśli, że będę mu usługiwała i nadskakiwała jego kolegom. Niedoczekanie! Koniec z byciem służącą”
Tłumaczenia w kontekście hasła "Ja wcale nie żałuję" z polskiego na angielski od Reverso Context: Ja wcale nie żałuję. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate Tak jak w temacie. Ale historia nie jest prosta, jest do¶ć pogmatwana i głupia. Nie chcę się zbytnio wdawać w szczegóły bo to jednak zbyt bolesne, Zacznę od tego że zdradziłam męża po ponad 20 latach małżeństwa. Od kilku lat co¶ nam nie grało, trudno¶ci, rodzina, dzieci, moje coraz mniejsze zaangażowanie w seks... w każdym razie na pocz±tku roku trochę się pokłócili¶my. Trochę - to mało powiedziane. Na noże nie poszło, ale stanęło na tym że chciałabym żeby m±ż się wyprowadził. Seks w dalszym ci±gu był od czasu do czasu, starali¶my się utrzymywac pozory normalnego małżeństwa, ale wszystko trwało jakby w zawieszeniu. Na pocz±tku lata odezwałam się do starego przyjaciela, z którym miałam sporadyczne tylko kontakty, głównie dlatego że m±ż go bardzo nie lubił. Dlaczego - teraz dopiero wiem. Ale o tym potem. Wymy¶liłam, że skoro będę na wakacjach w jego okolicach, to mogę go odwiedzić, porozmawiać o starych czasach. Nic wielkiego. Zaczęli¶my pisać na komunikatorze. Od słowa do słowa robiło się coraz bardziej pikantnie, nigdy tak z nikim przedtem nie pisałam. Ale cóż, pisanie, słowa tylko, my¶lałam. Umowili¶my się, pojechałam. M±ż wiedział gdzie jadę, nie wiedział tylko do kogo. Z pocz±tku było trochę niezręcznie, ale szybko znaleĽli¶my wspólny język, tak jak kiedy¶, dawno temu. I jako¶ tak się stało że się przespali¶my ze sob±. Naprawdę, robi±c to, nie wierzyłam że to robię, przecież on nie był w moim typie, tu nic nie mogło zadziałać! A jednak zadziałało, zrobił mi dobrze i wpadłam z kretesem. Zrobili¶my to zaledwie kilka razy, ale byłam absolutnie oszołomiona, podniecona i zakochana. Po powrocie do domu kochałam się z mężem i było naprawdę fajnie. Zaczęłi¶my nawet rozmawiać o naszym problemie... W międzyczasie jednak z kochankiem (bo tak go nazwałam) pisali¶my dalej, bardzo pikantne teksty, nawet wysyłali¶my sobie nagie zdjęcia. Prowadziłam jakby podwójne życie - w domu z mężem, w internecie - z kochankiem. Podniecało mnie to bardzo. Czas mijał a ja coraz bardziej dogadywałam się z mężem. Podkusiło mnie jednak żeby spotkać się jeszcze raz z kochankiem, teraz nie wiem - przespać się z nim ten ostatni raz, porozmawiać? Nakłamałam męża że jadę w delegację a pojechałam do niego. Do niczego nie zd±żyło doj¶ć, bo dostałam serię straszliwych sms-ów od męża, z takimi wyzwiskami że włos zjeżył mi się na głowie. On wiedział. Okazało się, do dzi¶ nie wiem jakim cudem, że wszedł na moje konto i zobaczył wszystko. Wszystko. Cał± korespondencję, zdjęcia, nawet film. Nie wiem jak bo wszystko na bież±co wykasowywałam, a na domowym komputerze nigdy się nie logowałam. Nikt nie wie jak to się stało, bo z technicznego punktu widzenia nie było to możliwe, a jednak. Kto¶ gdzie¶ popełnił bł±d. Może ja, może kochanek. Oczywi¶cie powiedziałam kochankowi, a on pierwsze co zrobił to pousuwał mnie ze wszystkich kontaktów, po czym postawił sprawę jasno i wyraĽnie że to moja wina i ja mam wszystko naprawić. A m±ż rozpęt±ł piekło. Najpierw się upił, potem porozsyłał fragmenty korespondencji ze zdjęciami (!) do jego (kochanka) dziewczyny (tak, tak, miał on dziewczynę, kochał j± a ona jego, planowali dzieci, byli ze sob± już kawał czasu), do jego rodziny, powiadomił (na szczę¶cie nie ze szczegółami) moj± rodzinę. Po czym spakował się i wyprowadził. Wróciłam do domu najszybciej jak tylko mogłam. Błagałam męża żeby chociaż wrócił ze mn± porozmawiać, zgodził się. Został w domu na próbę. Wstyd, rozgoryczenie, nienawi¶ć do samej siebie, jakie towarzyszyły mi w tych pierwszych dniach, były nie do zniesienia. Poczucie winy mnie zabijało fizycznie. M±ż zamieszkał w oddzielnym pokoju, błagałam go o to bo nie miał gdzie pój¶ć tak od razu. Powoli zaczęli¶my rozmawiać, próbowałam mu wszystko wyja¶nić, ale co tu wyja¶niać? Poprosił mnie o rozwód, tzn. że złoży po ¶więtach, a ja się zgodziłam z poczucia winy. I tak żyjemy sobie, minęły dopiero dwa tygodnie, jako¶ pozbierałam się sama z sob±, m±ż jednak nie. Niby jest każdego dnia lepiej, ale widzę że wszystko zniszczyłam. Po tym wszystkim widzę jaka byłam głupia, że przez chwilę zauroczenia zniszczyłam całe nasze małżeństwo, i to z człowiekiem z którym tak naprawdę mnie nic nie ł±czy. Kocham mojego męża, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym, ale widzę że raczej to nie jest możliwe żeby¶my byli razem. Próbuję i będę próbowała wszystkiego żeby jednak nie odszedł, ale nie chcę żeby to wygl±dało że robię to z poczucia winy, że pragnę się zrehabilitować. Czy istnieje jaka¶ rehabilitacja? Czy mężczyzna jest w stanie przebaczyć kobiecie zdradę i to jeszcze tak±? Czy da się odbudować zaufanie? Co mam robić żeby dać mu przez to przej¶ć jak najbardziej łagodnie? Boję się go skrzywdzić jeszcze bardziej. Panowie, którzy przeżyli¶cie zdradę małżonki, macie jakie¶ spostrzeżenia, uwagi? Bardzo żałuję tego co zrobiłam i zapłacę za to zo zrobiłam, płacę każdego dnia. Ale widok męża który cierpi, choć może nie pokazuje tego otwarcie, boli mnie stokrotnie bardziej. Strona 1 z 38 1 2 3 4 > >> Blum28 dnia paĽdziernika 02 2013 16:19:42 "Jak pomóc mężowi łagodnie przez to przej¶ć?"tego nie można przej¶ć łagodnie! Ja wyłam wariowałam chciałam żyły podci±ć...tak łagodnie to znosiłam!nie wiesz co mu zrobiła¶ i nie pisz że go kochasz Miło¶ć nie włazi na innego faceta no nie mam słów Deleted_User dnia paĽdziernika 02 2013 16:30:24 Zgadzam sie z tob±. Miło¶ć nie włazi na innego faceta. Ale wtedy gdy to zrobiłam, nie byłam pewna czy go kocham. Mieli¶my kryzys, chcieli¶my się rozstać, on nie chciał podj±c tematu, co tu zrobić, jak naprawić. Byłam tym załamana, on pewnie też. Dopiero teraz, po wszystkim, zaczęli¶my normalnie rozmawiać. Normalnie znaczy szczerze. Choć wiem że z mojej strony szczero¶ć raczej głupio brzmi. Dlatego pytam panów, bo panie s± jednak inne. Nox dnia paĽdziernika 02 2013 16:31:52 REWELACJA-zachowanie meza po zdradzie-bezcenne. Blum28 dnia paĽdziernika 02 2013 16:47:51 Tak samo boli czy to pan czy pani rekonstrukcja dnia paĽdziernika 02 2013 16:51:46 BarbaraF, tak szczerze mówi±c to nie doszukuj się jakiej¶ różnicy w cierpieniu po zdradzie u mężczyzn i kobiet, wszystko wygl±da identycznie, te same objawy, te same my¶li, te same odruchy. Tu będziesz miała liczone od sztuki , a nie od populacji. I reguły nie ma , bo jest kilka odłamów. Jeden będzie wolał, żeby¶ zniknęła z oczu i to może być największa pomoc z Twojej strony. Inny natomiast poczułby się powtórnie oszukany, je¶li zniknęłaby¶ bezszelestnie z horyzontu. No i to znowu spotęgowałoby ból. Ja pragnę najpierw jedno u¶ci¶lić : chcesz go próbować zatrzymać, czy chcesz spróbować mu pomóc ? Niestety czasem jedna opcja jest niemożliwa do pogodzenia z drug± . Deleted_User dnia paĽdziernika 02 2013 16:57:37 Oczywi¶cie że boli tak samo, Ale nawet z tego forum wyczytać można że mężczyĽni i kobiety reaguj± inaczej. Rozumiem blum że to ty była¶ t± zdradzon±. Znasz więc to doskonale z grugiej strony. M±ż mi powtarza że żyć beze mnie nie może, ale ze mn± na razie też nie. Uczepiłam się więc tego "na razie". Bo inaczej byłoby gdyby odszedł i nie wrócił, gdyby nie chciał mnie widzieć na oczy, znać. A tak, mam nadzieję że jako¶ da się cokolwiek załatać kiedy¶ tam, w przyszło¶ci. Komentarz doklejony: Ja się powoli godzę z tym że go stracę. Ale tego nie chcę bo jest mi bardzo bliski. Najpierw chciałabym jednak żeby on pogodził się sam z sob±, żeby przestał się miotać, żeby znalazł w sobie to czego najbardziej pragnie. Najpierw to. ed65 dnia paĽdziernika 02 2013 17:10:13 Taka była¶ spryciula a tutaj zonk. To m±ż okazał się sprytniejszy od Ciebie. Miała¶ go po prostu za głupca,idiotę, który nie wiedział co się dzieje. Okazał się jednak inteligentnym i bystrym facetem. W dodatku udowodnił Tobie, że ma charakter, dumę i ¶wiat warto¶ci. Że jest facetem znaj±cym swoj± warto¶ć i siebie szanuj±cym. Tutaj już nie ma czego ratować! Co Ty do cholerki chcesz ratować? Chcesz ratować co¶, czego już nie ma? Co sama zburzyła¶ wraz z fundamentami- rozpieprzyła¶ małżeństwo. On już podj±ł decyzję, więc j± uszanuj i daj mu odej¶ć. Pozwól mu ułożyć sobie życie na nowo. Zniszczyła¶ człowieka, zniszczyła¶ cały jego ¶wiat warto¶ci. Zabrała¶ mu wszystko, co miał. Nawet nie miej czelno¶ci się pytać, co czuje osoba zdradzona. Tego uczucia nie życzę nawet najgorszemu wrogowi. Usuń się z jego domu, idĽ tam gdzie Twoje miejsce. Na ulicę! I za przeproszeniem nie pieprz farmazonów o miło¶ci bo mi się aż niedobrze robi, gdy osoba taka jak Ty mówi takie teksty:Kocham mojego męża, nie wyobrażam sobie życia z nikim innym Bo pokazała¶, że potrafiła¶ żyć z kim¶ kochać innego M±ż się połapał o co kaman, kochanek wypłacił Tobie kopa, ratuj±c siebie i pokazał gdzie jest Twoje miejsce, m±ż pokazał charakter i złożył papiery o rozwód z Twojej winy. Ty widzisz, że za moment stracisz wszystko. Nie ma już kochanka, nie ma już faceta który zapewniał wygodne i dostatnie życie. I po prostu się boisz zostać z goł± d**±. Bo tak± masz przed sob± perspektywę. Boisz się zostania samej do końca życia z piętnem lafiryndy. Bo kto przy zdrowych zmysłach będzie się z kim¶ takim zwi±zać! Powiem szczerze- gdyby Tobie wybaczył po czym¶ takim, po widokach jakie zobaczył- byłby kompletnym idiot±. Żal mi Twojego męża. Żal mi Waszych dzieci, że trafiły na tak± cóż, matki się nie wybiera. Mężowi życzę konsekwencji w wyautowaniu Ciebie z jego życia. A tobie my¶lenia mózgiem, zamiast tym, co masz między nogami. Komentarz doklejony: Z takimi materiałami jakie posiada rozwód z orzeczeniem o Twoje winie dostanie ekspresowo.... Komentarz doklejony: I powiem szczerze- trafiła¶ na ten portal niczym ¶lepy na karaoke. Bo tutaj dla zdrajców a szczególnie tak wyrachowanych jak Ty lito¶ci i głaskania po główce raczej nie oczekuj. Deleted_User dnia paĽdziernika 02 2013 17:20:41 ed65, prawie we wszystkim masz rację, ale po pierwsze - to MÓJ dom, po drugie - dzieci już s± dorosłe, po trzecie - z nikim nie ŻYŁAM i nie kochałam nikogo innego. Zarabiam też wystarczaj±co żeby mi wystarczyło na wszystko. Pojechałe¶ mi i dobrze. My¶lisz że tego wszystkiego nie wiem? Ale poczytam sobie dokładniej twój w±tek może mi się w głowie bardziej rozja¶ni, bo op...ć może każdy, pomóc już nie. Blum28 dnia paĽdziernika 02 2013 17:42:36 Zdradzała¶ męża było ci wtedy dobrze a teraz od nas zdradzonych chcesz pomocy?zrozumienia?chore... ed65 dnia paĽdziernika 02 2013 18:16:34 BarbaraF, tutaj pisz± w zdecydowanej większo¶ci ludzie, którzy piekło zdrady przechodz± lub maj± j± za sob±. Uwierz, tego co zdradzony człowiek przechodzi lub przeszedł nie da się opisać. Zdrada to jak podstępna egzekucja na partnerze bez s±du, prawa do obrony. To strzał w głowę z przyłożenia. Niektórzy przeżyli ale pamięć o tym zostaje na zawsze. Uwierz mi, ciężko będzie pomóc. To co on zobaczył, ta korespondencję, filmy, zdjęcia...(swoj± drog± m±dro¶ci± zbytnio się nie wykazała¶, daj±c się filmować) Niejeden z nas po czym¶ takim wyl±dowałby na OJOMIE z zawałem serca i mógłby tego nie przeżyć. Lub wyl±dowałby w psychiatryku. Pokazał jednak, że jest silnym facetem. Uwierz, Ty już nic nie możesz zrobić. Musisz się na jaki¶ czas usun±ć w cień, dać mu możliwo¶ć poukładania sobie tego wszystkiego w głowie. Nie zadręczaj go swoj± obecno¶ci±, nie narzucaj się. B±dĽ blisko a jednocze¶nie na tyle daleko, aby mu się nie rzucać w oczy. To jest jedyne, co w tej chwili możesz dla niego zrobić. Jak±kolwiek decyzję podejmie- uszanuj j±. Ale jej nie wymuszaj szantażem ani nie manipuluj jego uczuciami. Bo tylko pogorszysz sprawę. On ma teraz takie jazdy w głowie, przewijaj± mu się non stop widoki i teksty jakie zobaczył, że nie jest zdolny do czegokolwiek. On tego nie zapomni do końca życia. I nie mów jemu o tym, jak to bardzo kochasz, że jest wszystkim co masz, o Twojej miło¶ci do niego. Jaka ona jest, zobaczył na własne oczy! Doskonale wie, że kłamiesz. A tak na marginesie. Jestem na 100% pewien, że brnęłaby¶ dalej w ten romans, gdyby m±ż nie zrobił takiej jazdy. Komentarz doklejony: No jak to z tchórzami bywa- pani się ewakuowała... Strona 1 z 38 1 2 3 4 > >> Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Ze zdwojoną siłą wróciły do mnie strach i wyrzuty sumienia. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego byłam taka głupia, dlaczego zdradziłam męża, dlaczego tak bardzo naraziłam naszą rodzinę… Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie przeszłość. Nie mogłam powiedzieć Tomkowi prawdy, wiem, że to by zniszczyło nasz związek.
Potrzebuję pomocy nie chce zebycie mnie os±dzali tylko szczerych odpowiedzi. Jestem rok po ¶lubie z mężem. Było nam bardzo dobrze wszystko się układało jak najlepiej wiadomo były klotnie ale to jak w każdym małżeństwie. M±ż odsiaduje wyrok ja czułam się bardzo samotna i zdradziłam go bardzo ale to bardzo tego żałuję chciałabym cofn±ć czas ale to nie jest możliwe. Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię nie mam pojęcia jak to zrobić dlatego prosze was o odpowiedzi tylko szczere nie osadzajace mnie. poczciwy dnia lutego 13 2021 19:09:28 Chcesz szczerych odpowiedzi to rozwiń trochę swoj± historię; Czego oczekujesz po tak sk±pym wpisie? To co¶ na zasadzie zdradziłam - żałuję. No to ja Ci odpowiem szczerze - Ľle zrobiła¶ więc i żal występuje. Na to liczyła¶? Wysil się trochę i opisz więcej. normalnyfacet dnia lutego 14 2021 10:16:38 Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię Spytaj go jak on sobie to wyobraża. Romanos dnia lutego 14 2021 10:28:07 Ani on nie da Ci gwarancji, ze wybaczy, ani Ty, ze wiecej tego nie zrobisz. Jest kilka kardynalnych krokow, ktore nalezy wykonac jesli chce sie odbudowywac zwiazek i zaufanie w zwiazku po zdradzie. Trzeba jasno przyznac sie do tego co baprawde zaszlo, trzeba dac osobie zdradzonej czas na ogarniecie sytuacji, trzeba zapewnic wlasna przejrzystosc poczynan, trzeba definitywnie i bez zadnej taryfy ulgowej zerwac kontakt z ta "trzecia osoba"... Bez tego (i paru innych krokow) nawet nie ma co probowac odbudowywac zwiazek. Batman1 dnia lutego 15 2021 20:10:15 Cóż ,także zostałem zdradzony -jedyne co mi przychodzi do głowy to chyba odwaga by odej¶ć .... Sosna dnia lutego 15 2021 22:19:33 Batman1, może załóż swój w±tek przez przycisk "Dodaj zdradę" - jest po lewej stronie, wtedy łatwiej będzie innym prowadzić z Tob± dyskusję, na temat tego, co Ciebie spotkało. Pewniak dnia lutego 16 2021 11:14:20 Gdy m±ż trafił do więzienia jako¶ dawałam sobie radę nie my¶lałam o tym. Ale z czasem on zacz±ł najeżdżać na mnie ze go zdradzam że już go nie kocham sam wpychał mnie takimi tekstami w ręce innego. Zrobiłam to dwa może 3 razy bardzo tego żałowałam i powiedział mu o tym nie chciałam go oszukiwać wiem jak bardzo go zdradziłam. Z tamtym mężczyzna zerwałam od razu kontakt powiedziałam że kocham męża że chce ratować nasze małżeństwo nie wiem co mam zrobić żeby m±ż wybaczył mi zdradę aster dnia lutego 16 2021 11:31:36 Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię ale jak Ty masz to zrobić? Nie ma takiej możliwo¶ci. Je¶li on nie ufał Ci przed Twoj± zdrad±, to teraz na 100% Ci nie zaufa i chociażby¶ przykuła się do niego łańcuchem i tak nie udowodnisz mu, że tego już nie zrobisz. Oczywi¶cie błędem było to co zrobiła¶ i głupie strasznie, bo pewnie zrobiła¶ to jemu na zło¶ć. Problem leży także w nim; odsiaduje wyrok, nie ma go przy Tobie... i roi sobie w głowie różne sytuacje, nikt na te jego urojenia nie ma wpływu tylko on sam i nic nie zdziałasz w tej kwestii. Komentarz doklejony: ile macie lat? Macie dzieci/dziecko? Jak długo ma do odbycia karę? normalnyfacet dnia lutego 16 2021 11:46:05 Już gdzie¶ czytałem bardzo podobn± historię, kiedy ta zdrada miała miejsce? Ale z czasem on zacz±ł najeżdżać na mnie ze go zdradzam że już go nie kocham sam wpychał mnie takimi tekstami w ręce innego Czyli stoisz na stanowisku że maż "wymusił" na Tobie zdradę? I "przypadkiem" na podorędziu znalazł się odpowiedni mężczyzna? Chyba nie mówisz nam wszystkiego. Zrobiłam to dwa może 3 razy... Czyli jeste¶ taka "sierotka" która do trzech nie potrafi zliczyć? Ja rozumiem, przez rok można by się nie doliczyć ale do trzech razy? Ile tak naprawdę trwał ten romans i dlaczego m±ż zacz±ł ciebie oskarżać o zdradę? bardzo tego żałowałam i powiedział mu o tym nie chciałam go oszukiwać wiem jak bardzo go zdradziłam Czyli nie chciała¶ oszukiwać ale chciała¶ zdradzić na zło¶ć mężowi? I ta "prawda" miała mu pomóc w kryminale? Z tamtym mężczyzna zerwałam od razu kontakt... Jak długo przed zdrad± znała¶ tego mężczyznę i czy m±ż go znał? Bakus dnia lutego 16 2021 11:54:34 Nie tyle co w celi mogło mu się roić co koledzy dookoła swoje mogli dołożyć. Czy to w żartach/zło¶liwo¶ciach czy swoimi historiami. M±ż po za wewnętrznym rozdarciem jak w tej chwili ma, to pewnie jeszcze my¶li kto mu paczki będzie wysyłał je¶li rozejdzie się ze swoj±. Dużo mu zostało do odwiedzenia? Ile dostał? Ile czasu minęło od jego pój¶cia do więzienia a twojej zdrady? Je¶li by¶cie chcieli sobie dać szansę to tak naprawdę wasza walka zacznie się dopiero jak on wyjdzie i wróci do domu, nie wcze¶niej. W tej chwili będziecie w zawieszeniu Romanos dnia lutego 16 2021 11:59:46 Normalnyfacet, Mogl jej tego nie sugerowac. Jakos niedorozwiniety, ze nie wie iz okazywanie zazdrosci jeat jednoczesnie zacheta? Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu Niczego nie żałuję, bo to on otworzył mi drogę do kariery.” „Mam kochającego męża i romans z szefem. Niczego nie żałuję, bo to on otworzył mi drogę Urodziłam w wieku 23 lat piękną córeczkę. W wieku 25 wyszłam za mąż za najlepszego mężczyznę, jakiego do tej pory poznałam. Za ojca mojego dziecka. Pamiętał o urodzinach, nie zapominał nawet o rocznicy. Dbał o mnie i o moją córkę. Byliśmy tą parą, która zawsze się wspierała. Boże, wskoczylibyśmy za sobą w ogień. […] Maja poszła do przedszkola. Ja miałam wrócić do pracy, a właściwie zacząć jej szukać. No i znalazłam. Zatrudniłam się w butiku. To było dla mnie coś, kontakt z nowymi ludźmi. Tego mi brakowało. Zaczynałam kochać swoją pracę. Wracałam po niej szczęśliwa, byłam najlepszą mamą i żoną. Wreszcie mogłam poobserwować nowych ludzi, ich zwyczaje i to, jak się ubierają. Z mężem cały czas było dobrze, a nawet nasza relacja wskoczyła na wyższy poziom. Organizacja całego planu dnia i plany co do minuty sprawiły, że staliśmy się mistrzami. Ja zyskałam w jego oczach, on w moich. I nic się nie psuło. Nie było żadnego kryzysu. Po prostu pewnego dnia zobaczyłam mężczyznę, który zawrócił mi w głowie dosłownie. Był dla mnie bardzo miły, poprosił o numer telefonu. Odmówiłam, chociaż z bólem serca. Wróciłam do domu i byłam wściekła. Widziałam mojego męża i czułam złość. Szukałam na siłę jakiś jego mankamentów. Musiałam się do czegoś przyczepić. Znaleźć w nim powód, żeby umówić się z tamtym. W nocy nie mogłam zasnąć, bo wyobrażałam sobie tego mężczyznę. Minął miesiąc, a on znowu pojawił się w sklepie. Nogi mi się ugięły i dałam mu swój numer. Zaimponował mi, że chciał mnie o niego znowu poprosić. – Kochanie, wychodzę ze znajomymi z pracy na piwo. Nie czekaj na mnie. I tak to się wszystko zaczęło. Spacery, szybkie wyjście na ciastko po pracy. Pierwszy raz cieszyłam się, że mąż wyjeżdża w tygodniową delegację. Czułam ekscytację. Córkę oddałam na przechowanie dziadkom w weekend. Mój mąż niczego się nie domyślał. Tak bardzo mi ufał. Wtedy mnie to cieszyło, a teraz przygniata do ściany. Weekend był cudowny. On wiedział, że mam rodzinę. Powtarzał, że zawsze mogę wszystko zmienić. Chyba się we mnie zakochał. Ja w nim też. Tak myślałam, dopóki nie wrócił mój mąż z delegacji. Miał stresującą pracę, a zawsze wracał uśmiechnięty. Córka dostawała szału na jego widok, ja zresztą też. Jak tak wtedy stanął w drzwiach i krzyknął: „Wróciłem”, to cholera poczułam, jakbym zdradziła całą moją rodzinę. Moją mamę, ojca, mojego męża i moją córkę, którą tak kocham. Zdradziłam wszystkich. Co z tego, że wydawało mi się, że kocham tamtego mężczyznę? Mojego męża kocham bardziej. Jak mogłam coś takiego mu zrobić? Co mam robić? Powiedzieć mu? Co ja do cholery zrobiłam. Nie chciałam stracić męża. Kochałam tamtego mężczyznę. Czułam, że już jest za późno na cokolwiek. Czułam się jak dziecko, które zrobiło coś złego i boi przyznać się mamie. Boi się odrzucenia, a z drugiej strony woli nie mówić, bo chciałoby to powtórzyć. Popaprane. Nie róbcie tak nigdy. Mąż wygrał. Nie wiem, czy przez wyrzuty sumienia, czy przez to, że zauważyłam, jak bardzo go kocham. Z kochankiem rozstałam się w zgodzie. Zrozumiał, co mnie też trochę ruszyło, a nawet zabolało. Nie dzwonił więcej. Tęskniłam. Przeszło mi szybciej, niż się tego spodziewałam. Zastanawiasz się, co czuje osoba, która zdradziła? To nie jest tak, że to się robi z premedytacją. To boli, tak bardzo boli, że rozrywa Cię serce. Jeśli masz rodzinę, to czujesz, jakbyś ją zrujnowała, chociaż nikt o tym nie wie. Ale romans uzależnia. Kiedy znajdujesz coś, czego nigdy nie miałaś, to nawet jeśli jesteś szczęśliwa, to tego pragniesz. Chcesz spróbować. Od Ciebie zależy, czy spróbujesz zakazanego owocu, czy dasz sobie czas ochłonąć, bo to mija. Kochankowie mijają. Ale do cholery, jeśli chcesz spróbować, bo to silniejsze od ciebie, to zanim ugryziesz ten owoc, to bądź szczera z partnerem. Jemu się to należy. Rozstań się lub porozmawiaj. Nie ma gorszego uczucia niż bycie zdradzanym lub życie w niewiedzy. Kiedy patrzysz na partnera jak na miłość. Ale nie widzisz, co chowa po kieszeniach. Że pocałowała kogoś innego, że złapała za rękę, jak ciebie. Że poszła do łóżka. Powiedziałam mężowi, bo miałam wyrzuty sumienia. Płakałam. Krzyczałam i się trzęsłam. Zapytał mnie, czy było warto. Tylko tyle. Odpowiedziałam, że nie. Przeprosiłam. Nie wystarczyło. Zrujnowałam rodzinę. Nie ma dla mnie usprawiedliwienia. Mogłam rozegrać to inaczej. Nie zdradzajcie, nawet jeśli czujecie, że to nic takiego. Nie usprawiedliwiajcie to tym, że czegoś wam brakuje. A jeśli chcecie już to zrobić, to powiedźcie o tym, rozstańcie się. Czasami jednak wystarczy, że spojrzycie na swojego partnera tak bardzo uważnie, że stwierdzicie, że nie warto. Przypominamy, że w dalszym ciągu możecie do nas wysyłać wiadomości na adres: historierodzicow@ Gwarantujemy anonimowość. Zdradziłam męża z kolegą z pracy i nie czuje wyrzutów sumienia. W skrócie: zaczęliśmy pisać jakoś na początku roku, zwykle pisanie szybko przeszło w dość pikantne na początku w ramach żartów. Z Hej kobietki. Mam 28 lat, mój mąż 29. Z mężem jestem od 8 lat ? no i po tych 8 latach nie wiem kiedy nie wiem jak to się stało ale się stało i zdradziłam męża. Nie umiem sobie z tym poradzić…męczy mnie to i wiem że nie mogę się przyznać bo to będzie koniec mojego małżeństwa, a nie chce tego. Chłopak z którym zdradziłam męża jest 9 lat młodszy odemnie, i wiem że to tylko seks bez zobowiązań, on też jest w związku, a ja nawet nie czuje nic do niego i wiem że on do mnie też nie. Mało tego ten chłopak to znajomy naszych znajomych i zerwanie całkowicie kontaktu jest nie realne a ja chcę to przerwać tylko nie wiem jak…bronię się, nie pisze do niego, unikam kontaktów ale przyjdzie taki moment i miękne i już jestem jego. Strasznie żałuję że dalam się w to wplątać i teraz nie umiem z tego wyjść. A mój mąż, on by tego nie przeżył, wyrzuty sumienia będę miała do końca życia. Tylko najpierw muszę się uwolnić od kolegi…ale jak… Może ci się spodobać również: Przez ola151, 2 Maj w Gwiazdy / TV / Kino. 87 odpowiedzi. 19490 wyświetleń. ola151. Przed chwilą. mam dzieci, dom, męża jestem atrakcyjną kobietą którą dopadła kiedyś chwila słabości
Nigdy, przenigdy nie mów o tym mężowi. Przyjmij Boże przebaczenie i przebacz sobie. Nie obarczaj męża swoimi wyrzutami sumienia. Ja tak zrobiłam i bardzo żałuję. Mąż tego nie dźwignął. Nigdy mi tego nie wypomniał, przebaczył, ale zranienie było tak silne że zgorzkniały. Jesteśmy razem, niby ok, ale to już nie jest ten sam
Polki Po godzinach Z życia wzięte „Zdradzałam męża, a w pokoju obok bawił się mój syn. Nie żałuję, choć sąd odebrał mi wszystko i zostałam z niczym” „Urodziłam się taka, i nic nie poradzę, że nie mogłam oprzeć się męskim wdziękom. Byłam posłuszna własnej biologii.

Tłumaczenia w kontekście hasła "nie zdradziłam" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nigdy cię nie zdradziłam, to był żart.

Kiedy wróciłam do domu, po pracy, jego nie było. Ani żadnej jego rzeczy. Na stole znalazłam kartkę, w której informował mnie, że odchodzi. Nie odbierał telefonu, nie odpowiedział na żadną z 12 wiadomości, które mu zostawiłam. – Proszę, porozmawiaj z nim. On cię lubi i szanuje. Przecież nie może ode mnie odejść!
Provided to YouTube by Universal Music GroupNie Żałuję · Natalia ZastępaNie Żałuję℗ 2019 Universal Music PolskaReleased on: 2021-05-21Producer: Michal Pietrz
legqJE.